dzis poczulam wakacje pelna piersia. co prawda z rekordem snu slabiutko, wstalam po 11, ale za to lenistwo na najwyzszym poziomie :D najpierw ogladalam mtv przez pare godzin, zanim zachcialo mi sie ruszyc z kanapy, byla juz 14, no i wreszcie moglam wyjsc z domu kolo 16... oczywiscie potem same przyjemnosci ;) teraz znowu odpoczyywam i odpoczyywam, zaraz pewnie zrobie broszke o ile nie zasne po drodze do igly i nitki ;p a jutro jeszcze lepszy dzien! tak to ja moge zyc;p zero problemow, luzik, idealnie, chyba nigdy nie bylo mi tak dobrze jak obecnie-w sumie mam tak juz od dluzszego czasu. mysle ze wreszcie wiem czego chce, nabralam pewnosci siebie, tego co robie, jestem duzo silniejsza. fajnie, ze taki moment przyszedl mi akurat na okres wakacji ;p moge w pelni korzystac z zycia ^^

a ze mi teskno za paryzem (kolezanka teraz pojechala i tak mi sie strasznie zatesknilo za tym klimatem i w ogole przypomnialo jak tak fajnie, ze dramat..) pokazuje zdjecie sprzed chyba 2 lub 3 lat wlasnie stamtad...